Tym razem mam dla Was imagin z Lou. Miłego czytania :) Piszcie w komentarzach co o nim sądzicie. xx
Umówiłaś się z przyjaciółką na sobotnie popołudnie. Miałaś wpaść do niej do domu, a potem razem planowałyście gdzieś wyskoczyć. Gdy [I.T.P.] otworzyła Ci drzwi była trochę wkurzona.
- Czemu masz taką minę? Coś się stało? - zapytałaś.
- 10 minut temu przyjechała ciotka z synem i kazała mi się nim zając, a z moją mamą pojechała na zakupy. Jeśli nie chcesz to nie musisz ze mną zostawać. - odparła.
- No to nieźle nas urządziła - odpowiedziałaś. No co Ty, pewnie, że zostanę z Tobą i pomogę Ci się nim zająć. Może nie będzie tak źle - uśmiechnęłaś się i weszłaś do środka. Kuzyn Twojej przyjaciółki okazał się całkiem fajnym dzieciakiem, był dosyć grzeczny, więc trochę się z nim pobawiłyście, a później włączyłyście mu bajki w telewizji. W tym czasie Ty i Twoja przyjaciółka zamówiłyście pizzę. Po 40 minutach zadzwonił dzwonek, poszłaś otworzyć. Za drzwiami stał nieziemsko przystojny chłopak, aż nogi się pod Tobą ugięły.
- Cześć. Mam dla Was pizzę - powiedział.
- Pójdę tylko po pieniądze - wyjąkałaś.
To było do Ciebie niepodobne, żeby tak się stresować, więc szybko spróbowałaś się otrząsnać. Poszłaś do salonu, wzięłaś pieniądze z komody i na jakiejś znalezionej karteczce napisałaś swój numer telefonu z dopiskiem zadzwoń, [T.I]. Włożyłaś ją między banknoty i wręczyłaś chłopakowi.
- Dzięki - powiedziałaś i zamknęłaś za nim drzwi.
Poszłaś do kuchni, gdzie czekała na Ciebie głodna przyjaciółka.
- Co Ty się tak szczerzysz?- zapytała. Czyżby jakiś przystojniak przywiózł nam pizzę?
- Skąd wiedziałaś? - odparłaś.
- Nie trudno zauważyć po Tobie. - odpowiedziała i uśmiechnęła się, po czym zabrałyście się do jedzenia. O 20 postanowiłaś wracać do domu, więc pożegnałaś się z przyjaciółką i wyszłaś.
*Po 3 godzinach*
Po powrocie do domu wzięłaś gorącą kąpiel i położyłaś się do łożka, bo byłaś zmęczona. Gdy zgasiłaś światło, w pokoju rozległ się dźwięk wiadomości. Spojrzałaś na ekran, "ciekawe od kogo" - pomyślałaś i przeczytałaś smsa : Cześć. Tu Louis (ten od pizzy). Może miałabyś ochotę spotkać się ze mną jutro?:)
Odpisałaś : Bardzo chętnie. To może o 15 przed kawiarnią Seven Heaven?
Louis: Okej. Do zobaczenia, śpij dobrze.
*Niedziela*
Wstałaś o 9, zjadłaś śniadanie i poszłaś na spacer z psem. Potem pojechałaś na rodzinny obiad. Rodzice podrzucili Cię na miasto, więc o 15 byłaś już na miejscu, chłopak też już tam był.
- Cześć Louis - powiedziałaś.
- Cześć nieznajoma - odparł.
- A właśnie, jestem [T.I]
- Cześć [T.I] - powiedział i zaśmiał się. Weszliście do kawiarni, chłopak odsunął Ci krzesło przy jednym ze stolików. Gdy usiedliście podeszła do Was kelnerka i zebrała Wasze zamówienia :
- Poproszę truskawkowego shake'a i tiramisu - powiedziałaś.
- Dla mnie kawa mrożona i sernik - powiedział Lou.
Po chwili kobieta wróciła do Was z jedzeniem i piciem. Podziękowaliście jej i zaczęliście rozmawiać. Czas mijał szybko, ani się obejrzeliście, a na zegarku dochodziła 18. Musiałaś się zbierać, bo o 20 mieli do Ciebie przyjechać goście. Kelnerka przyniosła Wam rachunek, chciałaś zapłacić za siebie, ale Louis stanowczo odmówił.
- Dzięki za mile spędzony czas - powiedział. Może to powtórzymy?
- Ja też dziękuję, chętnie. To kiedy? - odparłaś.
W końcu umówiliście na kolejny dzień, na pożegnanie chłopak Cię przytulił. Wiedziałaś, że jest to początek ciekawej znajomości.
uznasz mnie za wariatkę, ale podczas czytania po policzku spłynęła mi łezka. idealne ♥
OdpowiedzUsuń