Cześć, cześć. Mam dla Was kolejnego imagina. Przepraszam, że taki krótki. Proszę piszcie w komentarzu Wasze zdanie na temat moich imaginów, bo nawet nie wiem czy Wam się podobają. Piszcie co o nich myślicie, ew. co mogłabym zmienić lub jakieś życzenia odnośnie imaginów ? (:
Dwa tygodnie temu do domu obok wprowadziła się nowa rodzina, w tym chłopak na oko rok, dwa lata starszy od Ciebie. Dziś wraz z rodziną wybierałaś się na powitalnego grilla do sąsiadów. Gdy weszliście do ogrodu zastałaś w nim chłopaka, jego siostrę i rodziców.
- Dzień dobry wszystkim - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy.
- Cześć. jestem Zayn, moja siostra Ellie i nasi rodzice - powiedział chłopak. Mam nadzieję, że uda nam się lepiej poznać - mówiąc to, mrugnął do Ciebie.
Nie wiedząc co powiedzieć, uśmiechnęłaś się w odpowiedzi. Czas mijał szybko, dobrze się bawiłaś, atmosfera była fajna. Gdy mieliście się już zbierać Zayn krzyknął do Ciebie:
- Zaczekaj !
Obróciłas się w jego stronę, a ten zapytał :
-Jak masz wogóle na imię?
- Jestem [T.I]. Przepraszam, ale muszę już iść Zayn.
- Okej, to dla Ciebie - powiedział, podając Ci karteczkę. Widniał na niej numer jego telefonu i 3 słowa : CALL ME MAYBE. Zaśmiałaś się sama do siebie i ruszyłaś w stronę swojego domu.
poniedziałek, 25 czerwca 2012
piątek, 22 czerwca 2012
Imagin z Louis'em.
Siema wszystkim : D Dzisiaj pierwszy dzień lata, jeszcze tydzień i wakacje. Może wtedy będę tu częściej zaglądać. A teraz mam imagina, trochę dziwny, nie wyszedł taki jak chciałam, ale mam nadzieję, że mimo to Wam się spodoba. Miłego czytania (:
Nadeszła sobota. Na wieczór umówiłaś się z przyjaciółmi do klubu. Zaczęły się wakacje, więc postanowiliście się wyszaleć. O 18 pojechałaś do najlepszej przyjaciółki, gdzie czekała reszta ekipy. Gdy weszłas do salonu zobaczyłaś nieznajomego chłopaka, zdziwiłaś się na jego widok, ale Twój kolega szybko przedstawił Was sobie.
- Louis to mój kuzyn. Przyjechał do mnie na tydzień, więc postanowiłem go zabrać ze sobą. - powiedział. Louis to jest [T.I].
- Cześć, miło mi Cię poznać. - powiedziałaś.
- Mnie również - odpowiedział i uśmiechnął się do Ciebie.
Po zapoznaniu się udaliście się do klubu. Z początku było słabo, ale po paru głębszych się rozluźniliście. Louis zaprosił Ciebie do tańca, więc zgodziłaś się i zaczeliście szaleć na parkiecie. Po paru piosenkach DJ puścił coś wolniejszego, dla par. Chciałaś usiąść przy barze, ale chłopak Ci na to nie pozwolił. Złapał Cię za rękę, przyciągnął do siebie i objął w tali. W jego ramionach poczułaś się dziwnie, ale zarazem było to miłe uczucie. Po zatańczeniu "wolnego" byłaś zmęczona, więc postanowiłaś wracać do domu. Było już późno, więc Louis zaproponował, że odprowadzi Cię do domu. U Ciebie nie było nikogo, więc zaprosiłaś go do środka. Mieliście zrobić sobie krótki seans filmowy, więc usiedliście na kanapie w salonie i właczyliście DVD. Chwilę później zaczełaś przysypiać, więc chłopak zaprowadził Cię do pokoju, żebyś się położyła. Nie wiesz co Cię dopadło, bo gdy znaleźliście się w sypialni przyciągnęłaś go do siebie i zaczęłaś całować. Louis był z początku zdziwiony, ale szybko odwzajemnił pocałunek. Zasnęłaś wtulona w jego ramię.Gdy obudziłas się następnego ranka chłopak wpatrywał się w Ciebie.
Odskoczyłaś zdziwiona i zapytałaś :
- Co Ty tutaj robisz? Czemu jesteśmy w jednym łóżku?
- Odprowadziłem Cię do domu, zaprosiłaś mnie do siebie, ale do tego o czym myślisz nie doszło. Byłaś chyba zbyt pijana i teraz niczego nie pamiętasz. - odparł z nieco smutną miną
Spojrzałaś na niego, nie wiedząc o co chodzi. Louis odpowiedział :
- I'll be drunk again to feel a little love.
- Jesteś tajemniczy Lou i chyba to mnie w Tobie pociąga - powiedziałaś i pocałowałaś go namiętnie w usta.
Nadeszła sobota. Na wieczór umówiłaś się z przyjaciółmi do klubu. Zaczęły się wakacje, więc postanowiliście się wyszaleć. O 18 pojechałaś do najlepszej przyjaciółki, gdzie czekała reszta ekipy. Gdy weszłas do salonu zobaczyłaś nieznajomego chłopaka, zdziwiłaś się na jego widok, ale Twój kolega szybko przedstawił Was sobie.
- Louis to mój kuzyn. Przyjechał do mnie na tydzień, więc postanowiłem go zabrać ze sobą. - powiedział. Louis to jest [T.I].
- Cześć, miło mi Cię poznać. - powiedziałaś.
- Mnie również - odpowiedział i uśmiechnął się do Ciebie.
Po zapoznaniu się udaliście się do klubu. Z początku było słabo, ale po paru głębszych się rozluźniliście. Louis zaprosił Ciebie do tańca, więc zgodziłaś się i zaczeliście szaleć na parkiecie. Po paru piosenkach DJ puścił coś wolniejszego, dla par. Chciałaś usiąść przy barze, ale chłopak Ci na to nie pozwolił. Złapał Cię za rękę, przyciągnął do siebie i objął w tali. W jego ramionach poczułaś się dziwnie, ale zarazem było to miłe uczucie. Po zatańczeniu "wolnego" byłaś zmęczona, więc postanowiłaś wracać do domu. Było już późno, więc Louis zaproponował, że odprowadzi Cię do domu. U Ciebie nie było nikogo, więc zaprosiłaś go do środka. Mieliście zrobić sobie krótki seans filmowy, więc usiedliście na kanapie w salonie i właczyliście DVD. Chwilę później zaczełaś przysypiać, więc chłopak zaprowadził Cię do pokoju, żebyś się położyła. Nie wiesz co Cię dopadło, bo gdy znaleźliście się w sypialni przyciągnęłaś go do siebie i zaczęłaś całować. Louis był z początku zdziwiony, ale szybko odwzajemnił pocałunek. Zasnęłaś wtulona w jego ramię.Gdy obudziłas się następnego ranka chłopak wpatrywał się w Ciebie.
Odskoczyłaś zdziwiona i zapytałaś :
- Co Ty tutaj robisz? Czemu jesteśmy w jednym łóżku?
- Odprowadziłem Cię do domu, zaprosiłaś mnie do siebie, ale do tego o czym myślisz nie doszło. Byłaś chyba zbyt pijana i teraz niczego nie pamiętasz. - odparł z nieco smutną miną
Spojrzałaś na niego, nie wiedząc o co chodzi. Louis odpowiedział :
- I'll be drunk again to feel a little love.
- Jesteś tajemniczy Lou i chyba to mnie w Tobie pociąga - powiedziałaś i pocałowałaś go namiętnie w usta.
niedziela, 17 czerwca 2012
Imagin z Hazzą.
No to wróciłam i mam dla Was imagin (: Mam już 2 nowe pomysły, więc jak będę miała czas zabiorę się za ich realizację. A tymczasem miłego czytania.
Byłaś na spacerze z psem, gdy nagle zaczęło mocno wiać i grzmieć. Postanowiłaś wracać do domu, lecz nie zdążyłaś przejść nawet połowy drogi, a z chmur zaczął padać deszcz, na niebie pojawiały się błyskawice. Nie wiedziałaś co robić, więc ruszyłaś się biegiem. Nie patrzyłaś przed siebie i w pewnym momencie runęłaś jak długa. Potknełaś się o wystający korzeń drzewa. Noga bolała Cię cholernie, aż nie mogłaś wstać. Pies wyczuł że coś jest nie tak i podszedł do Ciebie, po czym się przytulił. Zaczęłaś płakać z bólu, strachu. Po jakimś kwadransie zobaczyłaś chłopaka idącego w Twoim kierunku.
- Co się stało? Coś Ci jest? - szybko zapytał.
- Biegłam, potknęłam się i wywaliłam. Nie wiem, chyba coś z noga, bo nie moge wstać - odpowiedziałaś.
- Czekaj, zobaczę... Naszczęście jej nie złamałaś, ale dla pewności usztywnię Ci ją. - odparł i pomógł Ci wstać i dojść do domu.
- Dziękuję Ci bardzo za pomoc, nie wiem jak Ci się odwdzięczyć... a tak wgl. jak masz na imię? - zapytałaś.
- Jestem Harry. - odpowiedział i uśmiechnął się.
- Ja jestem [ T.I ]. W ramach podziękowania zapraszam Cię jutro na jakieś ciastko.
- Bardzo chętnie. W takim razie do jutra - odparł i odszedł.
Byłaś na spacerze z psem, gdy nagle zaczęło mocno wiać i grzmieć. Postanowiłaś wracać do domu, lecz nie zdążyłaś przejść nawet połowy drogi, a z chmur zaczął padać deszcz, na niebie pojawiały się błyskawice. Nie wiedziałaś co robić, więc ruszyłaś się biegiem. Nie patrzyłaś przed siebie i w pewnym momencie runęłaś jak długa. Potknełaś się o wystający korzeń drzewa. Noga bolała Cię cholernie, aż nie mogłaś wstać. Pies wyczuł że coś jest nie tak i podszedł do Ciebie, po czym się przytulił. Zaczęłaś płakać z bólu, strachu. Po jakimś kwadransie zobaczyłaś chłopaka idącego w Twoim kierunku.
- Co się stało? Coś Ci jest? - szybko zapytał.
- Biegłam, potknęłam się i wywaliłam. Nie wiem, chyba coś z noga, bo nie moge wstać - odpowiedziałaś.
- Czekaj, zobaczę... Naszczęście jej nie złamałaś, ale dla pewności usztywnię Ci ją. - odparł i pomógł Ci wstać i dojść do domu.
- Dziękuję Ci bardzo za pomoc, nie wiem jak Ci się odwdzięczyć... a tak wgl. jak masz na imię? - zapytałaś.
- Jestem Harry. - odpowiedział i uśmiechnął się.
- Ja jestem [ T.I ]. W ramach podziękowania zapraszam Cię jutro na jakieś ciastko.
- Bardzo chętnie. W takim razie do jutra - odparł i odszedł.
poniedziałek, 11 czerwca 2012
Go away.
Hahah mój oryginalny pierścionek, nie mogłam się powstrzymać, żeby go tu dodać : D
No to chciałam Wam powiedzieć, że nie będzie mnie tu przez parę dni, wyjeżdżam jutro, wracam w czwartek/piątek. W weekend postaram się coś dodać. Zapewne nikt nie będzie tęsknił, no ale gdyby jednak ktoś tutaj wpadł to będzie wiedział że mnie nie ma.
Cześć. Trzymajcie się (:
sobota, 9 czerwca 2012
Imagin z Niallem.
W związku z tym, że w Polsce trwa teraz piłkoszał to postanowiłam nieco nawiązać w swoim imaginie do Euro (: Miłego czytania.
Siedziałaś w kuchni, wpatrujac się w kalendarz. Właśnie dziś 10 czerwca miałaś obejrzeć po raz pierwszy mecz piłki nożnej na żywo. Poszłaś do łazienki sie wyszykować. Po pół godzinie byłaś gotowa, więc ruszyłaś z wujkiem w drogę do Poznania. Tydzień temu udało Ci się wygrać bilety na mecz Irlandia - Chorwacja. Po dojechaniu na miejsce, zajęliście miejsca na trybunach. Wokoło Was byli sami kibice Irlandi. "Dobrze się składa" - pomyślałaś. Miałaś na sobie koszulkę w barwach flagi Irlandi i czapkę. Mecz się rozpoczął. Wszyscy głośno dopingowali swoich. Po zakończeniu 1 połowy zauważyłaś, że niżej siedzi jakiś blondyn, który Ci się przyglądał. Kiedy kolejny raz na Ciebie spojrzał uśmiechnęłaś się, a on odwzajemnił się. Mecz wygrała Irlandia 2:1. Radości nie było końca. Gdy wychodziłaś ze stadionu zaczepił Cię jakiś chłopak, po chwilii zauważyłaś, że to ten sam, który Cię tak obserwował.
- Cześć, jestem Niall. Widziałam, że kibicowałaś Irlandi - powiedział.
- Cześć, no tak. Ja jestem [T.I].
- Miło mi Cię poznać. Może byśmy razem poszli gdzieś uczcić ich zwycięstwo ? - zapytał.
- Bardzo chętnie, wujek i tak zarezerwował noc w hotelu, więc mogę wrócić później.
- No to idziemy - powiedział i ruszyliście do pobliskiego pubu świętować.
Siedziałaś w kuchni, wpatrujac się w kalendarz. Właśnie dziś 10 czerwca miałaś obejrzeć po raz pierwszy mecz piłki nożnej na żywo. Poszłaś do łazienki sie wyszykować. Po pół godzinie byłaś gotowa, więc ruszyłaś z wujkiem w drogę do Poznania. Tydzień temu udało Ci się wygrać bilety na mecz Irlandia - Chorwacja. Po dojechaniu na miejsce, zajęliście miejsca na trybunach. Wokoło Was byli sami kibice Irlandi. "Dobrze się składa" - pomyślałaś. Miałaś na sobie koszulkę w barwach flagi Irlandi i czapkę. Mecz się rozpoczął. Wszyscy głośno dopingowali swoich. Po zakończeniu 1 połowy zauważyłaś, że niżej siedzi jakiś blondyn, który Ci się przyglądał. Kiedy kolejny raz na Ciebie spojrzał uśmiechnęłaś się, a on odwzajemnił się. Mecz wygrała Irlandia 2:1. Radości nie było końca. Gdy wychodziłaś ze stadionu zaczepił Cię jakiś chłopak, po chwilii zauważyłaś, że to ten sam, który Cię tak obserwował.
- Cześć, jestem Niall. Widziałam, że kibicowałaś Irlandi - powiedział.
- Cześć, no tak. Ja jestem [T.I].
- Miło mi Cię poznać. Może byśmy razem poszli gdzieś uczcić ich zwycięstwo ? - zapytał.
- Bardzo chętnie, wujek i tak zarezerwował noc w hotelu, więc mogę wrócić później.
- No to idziemy - powiedział i ruszyliście do pobliskiego pubu świętować.
piątek, 8 czerwca 2012
Imagin z Hazzą i Lou.
Obudziłaś się wcześnie rano w domu przyjaciółki. "Wreszcie nadszedł dzień, na który tak czekałyśmy" - pomyślałaś, budząc przyjaciółkę. Zerwałyście się z łożka i popędziłyście do łazienki. W godzinę byłyście gotowe do wyjazdu. Pożegnałyście się z rodziną i pojechałyście na lotnisko. Wasz lot do Londynu nieco się opóźnił, ale o 9 rano byłyście już na pokładzie samolotu. Po dwóch godzinach wylądowałyście na miejscu.
- Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę z kim będziemy mieszkać - powiedziałaś.
- Ja też - odpowiedziała Twoja przyjaciółka, przytakując.
Po chwilii ujrzałyście dwóch chłopaków z kartką w ręce,na której było napisane " Exchange from Poland".
- To chyba oni - powiedziałaś i ruszyłyście w ich strone.
- Cześć dziewczyny. Jestem Harry, a to Louis.
- Hej. Ja jestem [ T.I ], a to [ I.T.P ]. Miło mi Was poznać - odpowiedziałaś.
- Weźmiemy Wasze bagaże - zaproponował Louis.
- Dzięki - odpowiedziała Twoja przyjaciółka.
Poszliście w kierunku czarnej terenówki i wsiedliście do środka. Po pół godzinie zatrzymaliście się pod parterowym domkiem.
- To tutaj - powiedział Harry.
Był to dom na przedmieściach Londynu, bardzo ładny z zewnątrz. Po przyjeździe chłopcy zaproponowali, żebyście poszły się rozpakować i odpocząć po podróży, a wieczorem pójdziecie na spacer. Przystałyście na ich propozycję. Gdy nadszedł wieczór poszłyście się wyszykować, z dołu zawołał was Harry :
- Jesteście gotowe ?
- Tak, już idziemy - odpowiedziałyście jednocześnie.
Louis gdy Was ujrzał zagwizdał cicho, a Harry uśmiechnął się znacząco.
Był ciepły, letni wieczór, więc udaliście się na spacer nad Tamizę. Początkowo szliście razem, ale potem Ty z Harrym byliście z przodu, a Lou z Twoją przyjaciółką szli za Wami. Miło mijał czas, więc Harry zaproponował, żebyście usiedli na trawie. Gdy to zrobiłaś chłopak przysunął się do Ciebie i objął w pasie. Ty wtuliłaś się w niego.
- O popatrz jakie gołąbeczki - powiedział Lou, śmiejąc się razem z Twoją przyjaciółką. Ona cmokneła go w policzek, a ten spojrzał na nią zaskoczony, ale uśmiechnięty.
Spojrzałaś na nią, obie puściłyście do siebie oczko i dalej korzystałyście z czasu spędzonego z chłopakami. Byłaś szcześliwa, że zdecydowałaś się jednak na wymianę.
- Już nie mogę się doczekać, aż zobaczę z kim będziemy mieszkać - powiedziałaś.
- Ja też - odpowiedziała Twoja przyjaciółka, przytakując.
Po chwilii ujrzałyście dwóch chłopaków z kartką w ręce,na której było napisane " Exchange from Poland".
- To chyba oni - powiedziałaś i ruszyłyście w ich strone.
- Cześć dziewczyny. Jestem Harry, a to Louis.
- Hej. Ja jestem [ T.I ], a to [ I.T.P ]. Miło mi Was poznać - odpowiedziałaś.
- Weźmiemy Wasze bagaże - zaproponował Louis.
- Dzięki - odpowiedziała Twoja przyjaciółka.
Poszliście w kierunku czarnej terenówki i wsiedliście do środka. Po pół godzinie zatrzymaliście się pod parterowym domkiem.
- To tutaj - powiedział Harry.
Był to dom na przedmieściach Londynu, bardzo ładny z zewnątrz. Po przyjeździe chłopcy zaproponowali, żebyście poszły się rozpakować i odpocząć po podróży, a wieczorem pójdziecie na spacer. Przystałyście na ich propozycję. Gdy nadszedł wieczór poszłyście się wyszykować, z dołu zawołał was Harry :
- Jesteście gotowe ?
- Tak, już idziemy - odpowiedziałyście jednocześnie.
Louis gdy Was ujrzał zagwizdał cicho, a Harry uśmiechnął się znacząco.
Był ciepły, letni wieczór, więc udaliście się na spacer nad Tamizę. Początkowo szliście razem, ale potem Ty z Harrym byliście z przodu, a Lou z Twoją przyjaciółką szli za Wami. Miło mijał czas, więc Harry zaproponował, żebyście usiedli na trawie. Gdy to zrobiłaś chłopak przysunął się do Ciebie i objął w pasie. Ty wtuliłaś się w niego.
- O popatrz jakie gołąbeczki - powiedział Lou, śmiejąc się razem z Twoją przyjaciółką. Ona cmokneła go w policzek, a ten spojrzał na nią zaskoczony, ale uśmiechnięty.
Spojrzałaś na nią, obie puściłyście do siebie oczko i dalej korzystałyście z czasu spędzonego z chłopakami. Byłaś szcześliwa, że zdecydowałaś się jednak na wymianę.
czwartek, 7 czerwca 2012
Come back.
Cześć wszystkim. Nie było mnie tu aż miesiąc, nie wiem kiedy to zleciało. Parę razy chciałam coś napisać, ale dopiero dzisiaj się zebrałam. Mam nadzieję, że wreszcie nie zabraknie mi czasu na prowadzenie tego bloga i zyskam więcej czytelników. W ramach wielkiego powrotu mam imagina. Miłego czytania (:
Pewnego sobotniego wieczoru siedziałaś z kumplami u Twojej najlepszej przyjaciółki. Oglądaliście filmy, jedliście czipsy, dużo się śmialiście, ale po pewnym czasie zaczęło Wam się nudzić.
- Zagrajmy w butelkę - zaproponował Zayn.
- Spoko - odpowiedzieliście chórem.
Harry poszedł po butelkę do kuchni, a Wy usiedliście w kole na dywanie.
- Ja zaczynam - wydarł się Lou i pierwszy zakręcił butelką. Padło na Twoją przyjaciółkę.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał.
- Prawda - odpowiedziała.
- W takim razie powiedz jakie najbardziej lubisz warzywo i dlaczego marchewka ? - powiedział.
- Lou, Tobie to tylko marchewki w głowie - odpowiedziała, śmiejąc się, po czym zakręciła butelką, która zatrzymała się na Niallu.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała.
- Niech będzie wyzwanie - odpowiedział.
- Pocałuj [T.I]
- Okeeej - odparł niepewnie i podszedł do Ciebie, nieśmiało musnął delikatnie Twoje usta i wrócił na swoje miejsce. Po chwilii spojrzałaś na niego, a gdy ten zobaczył, że mu się przyglądasz zarumienił się, wstał szybko i wyszedł. Poszłaś za nim do pokoju obok. Niall siedział na kanapie odwrócony do Ciebie plecami.
- Ey Niall co jest do cholery ? - zapytałaś w końcu, przerywając ciszę.
Chłopak chwile się wachał, ale w koncu powiedział :
- Nigdy Ci tego nie mówiłem i pewnie to nic dla Ciebie nie znaczy, ale podobasz mi się, już długo. Wiem, jestem głupi, że licze na coś więcej...
- Wcale nie jesteś głupi, według mnie jesteś świetnym chłopakiem i chciałabym, żebyś wiedział, że jesteś dla mnie ważny. Kiedy mnie dziś pocałowałaś, moje serce mocniej zabiło, a po ciele rozlało się przyjemne uczucie.
- To znaczy, że mam u Ciebie jakieś szanse ? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Tak i to duże - odparłaś i pocałowałaś go mocno w usta. Wreszcie poczułaś, że to ktoś odpowiedni, na kogo tak długo czekałaś.
Pewnego sobotniego wieczoru siedziałaś z kumplami u Twojej najlepszej przyjaciółki. Oglądaliście filmy, jedliście czipsy, dużo się śmialiście, ale po pewnym czasie zaczęło Wam się nudzić.
- Zagrajmy w butelkę - zaproponował Zayn.
- Spoko - odpowiedzieliście chórem.
Harry poszedł po butelkę do kuchni, a Wy usiedliście w kole na dywanie.
- Ja zaczynam - wydarł się Lou i pierwszy zakręcił butelką. Padło na Twoją przyjaciółkę.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytał.
- Prawda - odpowiedziała.
- W takim razie powiedz jakie najbardziej lubisz warzywo i dlaczego marchewka ? - powiedział.
- Lou, Tobie to tylko marchewki w głowie - odpowiedziała, śmiejąc się, po czym zakręciła butelką, która zatrzymała się na Niallu.
- Prawda czy wyzwanie? - zapytała.
- Niech będzie wyzwanie - odpowiedział.
- Pocałuj [T.I]
- Okeeej - odparł niepewnie i podszedł do Ciebie, nieśmiało musnął delikatnie Twoje usta i wrócił na swoje miejsce. Po chwilii spojrzałaś na niego, a gdy ten zobaczył, że mu się przyglądasz zarumienił się, wstał szybko i wyszedł. Poszłaś za nim do pokoju obok. Niall siedział na kanapie odwrócony do Ciebie plecami.
- Ey Niall co jest do cholery ? - zapytałaś w końcu, przerywając ciszę.
Chłopak chwile się wachał, ale w koncu powiedział :
- Nigdy Ci tego nie mówiłem i pewnie to nic dla Ciebie nie znaczy, ale podobasz mi się, już długo. Wiem, jestem głupi, że licze na coś więcej...
- Wcale nie jesteś głupi, według mnie jesteś świetnym chłopakiem i chciałabym, żebyś wiedział, że jesteś dla mnie ważny. Kiedy mnie dziś pocałowałaś, moje serce mocniej zabiło, a po ciele rozlało się przyjemne uczucie.
- To znaczy, że mam u Ciebie jakieś szanse ? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Tak i to duże - odparłaś i pocałowałaś go mocno w usta. Wreszcie poczułaś, że to ktoś odpowiedni, na kogo tak długo czekałaś.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)